Simon Gronowski będąc 11-letnim synem imigranta z Polski uniknął komory gazowej dzięki atakowi ruchu oporu na pociąg z Żydami z Belgii do Auschwitz. Dziś apeluje do Żydów: otwórzcie się na cierpienia innych - podaje dziennik.pl.

Gronowski zastrzega, że mówi nie tylko w imieniu ofiar Holokaustu, ale też ofiar innych ludobójstw, m.in. w Armenii czy Rwandzie. Mówie w imieniu ofiar wszystkich okrucieństw. Nie mówię, że ludobójstwo Żydów było gorsze niż Ormian. Nie można porównywać ludobójstw - powiedział. - Żydzi muszą się otworzyć; zdać sobie sprawę z bólu innych. Nie mają monopolu na cierpienie.

Gronowski zrezygnował z funkcji przewodniczącego związku Żydów deportowanych z obozu przejściowego Dossin. W 2005 roku źle przyjęto bowiem jego inicjatywę zaproszenia na coroczne uroczystości w koszarach uchodźcę Tutsi z Rwandy. "W pociągach nie było Tutsi" - usłyszałem. Kiedy rok później chciał zaprosić Ormianina, zostało mu to zabronione.

Jego zdaniem wielu Żydów całe życie poświęca na pielęgnowanie bólu; "z bycia ofiarą zrobili swój oficjalny życiowy statut".

Więcej:

http://wiadomosci.dziennik.pl/opinie/artykuly/414633,ocalaly-w-drodze-do-auschwitz-zydzi-nie-maja-monopolu-na-cierpienie.html