Julian Assange, założyciel Wikileaks oświadczył na konferencji prasowej 1 grudnia w Londynie, że rządy na całym świecie szpiegują obywateli za pośrednictwem ich smartphonów i komputerów.

-Kto ma Blackberry? Kto używa Gmaila? Wszyscy macie przechlapane! - przekonywał Assange dziennikarzy. Jednocześnie ujawnił 287 dokumentów dotyczących prywatnych firm z 25 krajów, które pomagają przy inwigilacji.

Na przykład kiedy w czasie ostatniej rewolucji w Egipcie i Libii obywatele wdarli się do rządowych budynków znaleźli tam pokoje wypełnione sprzętem do podsłuchiwania telefonów obywateli i monitorowania ich działalności w internecie. Sprzęt wyprodukowały firmy Gamma Corporation z Wielkiej Brytanii, Amesys z Francji, VASTech z RPA  i  ZTE Corp z Chin (ta firma jest także producentem modemów, do niedawna oferowanych m.in. klientom Telekomunikacji Polskiej).

Z kolei firmy takie jak SS8 z USA, Hacking Team z Włoch, Vupen z Francji sprzedają wirusy komputerowe, które zdalnie przejmują kontrolę nad komputerami i smartphonami (w tym także IPhonami i Blackberry). Następnie nagrywają każdą aktywność właściciela sprzętu łącznie z filmowaniem miejsc w których się znajduje i nagrywaniem rozmów, które nie odbywają się za pośrednictwem smartphona.

Z kolei Phoenexia z Czech współpracuje w wojskiem nad tworzeniem oprogramowania do identyfikowania głosów w nagraniach. Na podstawie analizy głosu są już w stanie podać wiek, płeć i poziom stresu u podsłuchiwanej osoby. Na liście Assanga jest także jedna firma z Polski: Macro System z Warszawy.

Listę firm oraz dokumenty można obejrzeć tutaj:

http://www.wikileaks.org/the-spyfiles

(rt.com, wikileaks.com, AP)